Code Lyoko

Code Lyoko

czwartek, 29 stycznia 2015

Rozdział 5:Przeciwstawność cz.1

Cadick-pokój Jeremiego-9:30
-Wpadłem na coś genialnego.-powiedział Einstain i po chwili dodał-Wiem jak przechytrzyć X.A.N.E.!
-Słuchamy Einstainie.-powiedział Odd
-Zrobimy transfer kodów i 3 osoby będą mogły dezaktywować wierze.Gdy spektra będą goniły dziewczyny chłopacy dezaktywują wierze.Powiem wam o szczegółach później,a teraz lepiej iść na lekcje bo pirania nas zabije.
Poszliśmy na lekcje.Cały czas myślałem na co Jeremy wpadł. Ostatnią lekcją był WF.Jim urządził biegi przez płotki.Ogłosił,że każdy będzie się ścigać z każdym.Pierwsza para to Herb i Sissi.Co chwile lądowali na ziemi.W kolejnej parze biegłem z Ulrichem.W końcu mogliśmy się przekonać kto jest lepszy.Próbowałem go wyminąć,ale był za szybki.Zaczoł mnie wymijać.Nie mogłem w to uwierzyć.
CIĄG DALSZY NASTĄPI

sobota, 24 stycznia 2015

Wstawianie rodziałów

Rozdziały jak można zauważyć nie pojawiają się zbyt często co jest spowodowane szkołą.Teraz jest jeszcze gorzej.Musze zaliczyć 4 przedmioty.Rozdziały pojawiać się będą w weekendy lub co 2 tygodnie.Musze to wszystko wkuć bo dostane totalny szlaban na kompa.Mam nadzieje,że się nie obrazicie jak zacznę wstawiać krótkie rozdziały w częściach.

Żebyście później nie pytali mam niemiecki,angielski,biologie i chemie.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 4:X.A.N.A. w świecie materialnym(NAUCZYCIELKA)

Piątek-15:00
-Nareszcie Hertz nas wypuściła.-powiedziała radośnie Yumi
-Ciesz się,że mieliśmy geografie,z nie matme-powiedziałam
-Matma jest łatwa.-wtrącił się Einstain
-Ty jesteś wspóczesnym Einstainem.-odpowiedziałem
-Szczerze zazdroszczę wam geografii na końcu.My mieliśmy historie z Fumetem.-powiedział ponuro Odd
-Historia jest prosta jeżeli zajrzy się czasem do podręcznika.-powiedziała Aelita

-A kto by to robił?-radośnie spytałem

Wszyscy zaczeli się śmiać.Nikt nie zaówarzył jak Jim do nas podszedł.

-Z czego się tak śmiejecie?-spytał zdziwiony
-William kolejny raz przyznał,że nigdy się nie uczy.-oznajmił ciągle się śmiejąc Ulrich
-Na jego miejscu bym zaczoł.-powiedział powarznym tonem
-Czemu?-spytałem
-A wiesz kto w poniedziałek przyjeżdża cię ochrzanić za oceny?-spytał
-Nie.-odpowiedziałem uśmiechając się
-Będziecie mieli nową nauczycielkę od języków obcych i francuskiego.-oznajmił i dodał po chwili-Podobno jest ostra.
-Pani Meyer też.-oznajmiłem pewny siebie
-Zobaczymy Dunbar jak rodzice zobaczą twoje stopnie.-powiedział i odszedł
Poniedziałek -12:00-lekcja angielskiego w klasie Einstainów,Ulricha i Odda
-Good Morning.Jestem Alice Schmidt(czyt.Alis Smis) będę uczyć was francuskiego i języków obcych.Mam nadzieje,że nie uśniecie na zajęciach i będziecie się dobrze uczyć.Starajcie się o jak najmniej jedynek a jak najwięcej szustek.Patrzałam w dziennik i po ocenach sądzie ,że Jeremy Belpois i Aelita Stone to najzdolniejsza para w tej klasie a najgorszy jest Odd Della Robbia a zaraz za nim Ulrich Stern.Mam nadzieje na poprawę waszych ocen.W moim systemie tydzień przed wystawieniem robię tak zwany dzień popraw w którym możecie poprawić każdy sprawdzian lub napisać zaległy.-powiedziała
Wyglądała na 25lat.Miała czarną spudnice,zieloną bluzkę i czerwone baletki.Włosy były białe zaplecione w kok.Nosiła okulary w brązowych opawkach.Oczy były zielone.
Po lekcji spotkaliśmy się przy naszym ulubionym murze.
-Ostra jest?-spytałem
-Nie,ale strasznie się czepia ocen.-odpowiedział mi Ulrich
-Dosyć gadania robota czeka.-powiedział Jeremy
Wszyscy wiedzieliśmy o co chodzi.W 10 minut byliśmy w fabryce.Tym razem wylądowaliśmy w sektorze polarnym.Po nie całej minucie zaatakowały nas szerszenie i tarantule.Ruszyliśmy do ataku.Po dwóch minutach okazało się,że jesteśmy otoczeni.Od tyłu zaczeły atakować kraby,od prawej megaczołgi a z lewej nadbiegała ta dziewczyna.
-Mam plan.William użyj superdymu i odciągnij od nas tego babsztyla.Odd zajmij się szerszeniami.Yumi ty bierzesz tarantule.Aelita na kraby,a ja zajmę się megaczołgami.-powiedział Ulrich
Zrobiliśmy wszystko według planu,ale okazało się,że jakimś cudem wspomniany wcześniej babsztyl zablokował mi moce.Na szczęście Einstain przysłał mi motor.Było widać,że się wkurzyła.I znowu wylądowałem na skraju sektora,ale tym razem pojawiła się scyphoza.
-Czekaj chwile!-krzykąołem w ostatniej chwili
-Na co?-spytała zdziwiona
-Jak i tak mam zostać zxanafikowany to możesz powiedzieć mi jak masz na imię?-spytałem
-Alice.-powiedziała
Po chwili katana Ulricha przebiła jej brzuch a Odd załatwił potwora.I X.A.N.A. znowu się wkurzał.Po dezaktywacji wierzy(pod którą stały jeszcze 3 bloki)Jeremy nas dewirtualizował. W drodze do Cadick Einstain nawijał coś o jakimś programie ale i tak zrozumiałem tylko co piąte słowo.

sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 3:Niespodzianki

Następnego dnia-6:00
Niby wszystko było normalnie,ale ten symbol nie dawał mi spokoju.Zastanawiałem się czy jakaś część mnie nie jest zxanafikowana.Zaczołem myśleć nad wymówką jakby  X.A.N.A. zaatakował.Miałem przeczucie,że w Lyoko stanie się coś złego. Przy śniadaniu zupełnie odpłynołem,więc Odd to wykorzystał. Staną za mną i mnie wystraszył.
-Czego się boisz?-spytał
Sarkastycznie na niego spojrzałem i odpowiedziałem-Niczego-oczywiście sarkastycznym tonem.Wyszedłem ze stołówki. Słyszałem jak rozmawiają.
-Po co to zrobiłeś,teraz strzelił focha.-spytała Aelita
-Do południa mu przejdzie.-odpowiedział Odd
-Super-powiedział Jeremy
-No.Williamowi tak szybko nie przychodzi.-powiedział Ulrich
-No właśnie,a X.A.N.A. musiał teraz aktywować wierze.
-Pogadam z nim.-powiedział Ulrich i wyszedł ze stołówki.
Zobaczył Yumi na boisku i do niej podszedł.
-Widziałaś Williama?-spytał brunet
-Nie.Nie było go na śniadaniu?-spytała zdziwiona
-Był,ale obraził się na Oda ,a .X.A.N.A. aktywował wierze chwile po tym jak wyszedł.-odpowiedział
-Poszukam go a wy lećcie do fabryki.-oznajmiła i zaczeła mnie szukać.
W końcu się poddała i zadzwoniła.Nie znalazłem wymówki więc musiałem przyjść.Einstain zwirtualizował nas w sektorze górskim.
-Już się nie fochasz?-spytał roześmiany Odd
Chwile później się zdenerwował bo dotarło do niego,że mam zamiar go ignorować.Jakieś 2 sekundy później się uśmiechną.
-William nic nie mów jeśli mogę zwabić tu scyphozoe.-powiedzał
Był zaskoczony ponieważ nic nie mówiłem.Wiedziałem,że reszta mnie obroni.Bez wahania ruszyłem przed siebie.Odd cały czas próbował mnie wkurzyć żebym się odezwał.Doszliśmy pod wierze. Pod wierzą stała jakaś dziewczyna i X.A.N.A..Miała białe włosy sięgające kolan i czerwone oczy.Była ubrana w bluzkę odkrywającą brzuch,krótką spudniczke,wysokie buty,branzolety umieszczone na ramionach i wzmacniacze mocy na nadgarstkach.Całą zbroja była w czrno-czerwone poziome paski.
Aelita została za kamieniem.Rozpoczeliśmy atak.Ulrich i Odd atakowali X.A.N.E. a ja i Yumi nieznajomą.Unikneła wachlarzy i skupiła się na mnie.Zmieniła się w scyphozoe.Zaczołem uciekać. Zagoniła mnie na skraj sektora.Nie miałem drogi ucieczki.Na horyzońcie zobaczyłem Yumi.Chciała zaatakować z góry ale dziewczyna unikneła ataku i zepchneła mnie do morza cyfrowego.Jeremy nie zdążył mnie dewirtualizować.Poczułem,że coś mnie chroni.Następnego dnia pojawiłem się w skanerze.Byłem sam.Pobiegłem do Cadick.Tam odwdzięczyłem się Odowi.W najmniej spodziewanym momęcie go wystraszyłem.
-Czego się boisz?-zapytałem pamiętając jego słowa
-Yyyyyyyyyyyyyyy.Co tu robisz?-spytał Odd
-Straszę Cię.-odpowiedziałem trochę się śmiejąc
-A jak wyszedłeś z morza?-spytał Jermy
-Nie mam pojęcia.Myślałem,że ty mnie sprowadziłeś.-odpowiedziałem zdziwiony
-Nie.Nawet cię nie namierzyłem.-odpowiedział podejrzliwie
-Jak nie ty mnie sprowadziłeś to kto?-zapytałem ciekawy jego odpowiedzi
-Aelita!-wykrzyczał Odd
-To nie ja.-powiedziała Aelita i po chwili dodała-ale może mój tata żyje i to on ci pomógł.
-Chodćcie to sprawdzić zanim X.A.N.A. zrobi nam niespodziankę.-powiedział Einstain
Spojrzałem na niego nie wiedząc o czym mówi.Szybko się domyśliłem,że to ma związek z pierwszą xanafikacją.Pobiegliśmy do fabryki.Tam Jeremy mnie przeskanował.
-To nie X.A.N.A..-oznajmił blondyn
-Czemu X.A.N.A. miałby mnie przysłać na ziemie?-spytałem
-Żebyś porwał Aelite.-powiedział Ulrich
-Po co?-zapytałem skołowany
-Żeby wrzucić do morza cyfrowego.-powiedziała Yumi
-To niema sensu.-powiedziałem
-Ma.-powiedział Odd a po chwili dodał-Później porwał byś Yumi ,ale nie wiem kto byłby kolejny.
-To faktycznie niema sensu-wtrącił się Jeremy-Po co X.A.N.A. miałby chcieć wepchnąć Aelite do cyfrowego morza skoro Franza tam już nie ma.Teraz skupi się na Williamie.
-Za co!?-powiedziałem
-Za to,że wpadłeś do morza cyfrowego w tym samym momęcie co Hopper.-odpowiedział radośnie Jeremy
-Nie rozumiem.-oznajmiłem
-Nie jesteś sam-oznajmił Ulrich
-William pomimo xanafikacji niema kodów X.A.N.Y. bo nie może.
Ma już kody ale nie są X.A.N.Y. tylko Franza Hoppera i to on ochronił i sprowadził Williama.Teraz Hopper siedzi w Williamie. Kiedy X.A.N.A. dopadł go w korze mógł wyczuć kody.Teraz William będzie głównym celem X.A.N.Y..-powiedział Einstin
Aelita skakała z radości.Wróciliśmy do Cadick.

sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 2:Nowe potwory

Cadik-Pokój Einsteina
-Dobrze,że już po rozpoczęciu roku.-powiedział Jeremy
-W tym roku dyro ostro przynudzał.-stwierdził zabawnym głosem Odd
-Jak co roku.-zgasił go Ulrich
-Pobiłeś rekord gaszenia-odpowiedział mu Odd
-Pobił rekord jak Sissi chciała się z nim umówić.-zaśmiała się Yumi
-Koniec tych wspominek.Robota czeka.-powiedział zapatrzony w monitor Einsein(czyt.Ajsztajn)
-X.A.N.A. nie da odpocząć.-powiedział obrażony Odd
Po tych słowach pobiegliśmy do fabryki.Wszystko było normalnie.Gdy dobiegliśmy do mostu zobaczyliśmy tam dziewczynę-węża.

-Yumi musimy iść bez chłopaków.-powiedziała Aelita

-Czemu bez nas?-zdziwił się Odd
-To meduza.-odpowiedziała spokojnie Aelita
-No i co z tego?-zapytał lekceważąc wroga Odd
-MEDUZA SKAMIENIA SPOJRZENIEM CHŁOPAKÓW!-skrzyczała go Aelita
Meduza usłyszała Aelite i znalazła naszą kryjówkę.Chwile później Odd był już kamiennym posągiem.Ja,Ulrich i Jeremy staraliśmy się nie patrzeć jej w oczy.Dziewczyny pobiegły do fabryki zabierając ze sobą Einstina.Meduza skupiła się na nas.Ulrich próbował trafić na ślepo,ale bez skutku. Nagle usłyszeliśmy głos Sissi.
-Zabieraj łapy od Ulricha!!!-krzykneła
Meduza podeszła do niej.Podniosłem wzrok żeby zobaczyć co się dzieje.Przewidziała to i odwróciła się.Zamieniła mnie w kamień,ale przynajmniej Ulrichowi udało się dotrzeć do fabryki.Niemogłem się ruszyć.Dobrze,że chociaż widziałem.Niespodziewanie meduza zaczeła mnie ciągnąć do fabryki. Odd i Sissi zostali na moście.Potwór zwirtualizował mnie w sektorze pustynnym.W Lyoko odzyskałem możliwość ruszania się.Moja radość nietrwała długo.Prze de mną pojawił się potwór.Wyglądał tylko trochę inaczej niż scyphoza(czyt.scyfoza).Pojawiły się też tarantule.Dziwne jest to,że miały skrzydła.

Zaczeła do mnie podlatywać.Chciałem się wycofać ale tarantule pozbawiły mnie drogi ucieczki. Zanim zdążyłem użyć superdymu scyphoza mnie złapała.Czułem,że chce mnie zxanafikować. Myślałem,że już po mnie.Na szczęście pojawił się Ulrich i załatwił potwory.Jak tylko się obudziłem to szczerze podziękowałem.Pobiegliśmy pod wieże gdzie nadal trwała walka.Pod wierzą były takie same tarantule jakie widziałem wcześniej.Oprócz nich były tam jeszcze inne dziwne potwory.Kraby, karaluchy i szerszenie.


Rozprawiliśmy się z nimi ale nie było łatwo.Takie potwory są trudniejszymi przeciwnikami niż te zwykłe.Po dezaktywacji wierzy meduza znikneła a Odd nie był już skamieniony.Jeremy nas dewirtualizował i zrobił powrót do przeszłości.Znowu dyro ostro przynudzał.Reszta dnia była spokojna.Wieczorem zauważyłem symbol X.A.N.Y. na prawym ramieniu.Zdecydowałem,że nikomu nie powiem.Miałem szczęście,że piżama zakrywa cały symbol,inaczej Ulrich coś by zauważył.

piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 1:Pierwszy atak

Cadick-12:00
Aelita na wakacje została w Cadick.Dzień zapowiadał się zwyczajnie.Księżniczka czytała gazetę. Około 12:05 przyszedł do niej Jim.Aelita nie wiedziała o co chodzi.To było spektrum.Podeszło do dziewczyny i złapało ją.Jakoś zdołała się wyrwać.Pobiegła do fabryki tak szybko jak mogła. Zobaczyła aktywną wierze w sektorze polarnym.Natychmiast do wszystkich zadzwoniła. Jak powiedziała mi o aktywnej wierzy od razu wsiadłem na rower i wybrałem najkrótszą drogę do fabryki.Reszta była za granicą.Aelita ustawiła opóźnioną wirtualizacje.Wieża była niedaleko. Pilnowały jej 3 tarantule.Bez wahania rzuciłem się do ataku.Po załatwieniu jednej z tarantul wpadłem w ogień krzyżowy.Na szczęście Aelita załatwiła kolejną tarantule z powietrza.Ostatnia niebyła problemem.
-X.A.N.A. się nie postarał-stwierdziłem-Wrócę do domu zanim rodzice się kapną,że mnie niema-dodałem
-Nie powiedziałeś rodzicom gdzie jedziesz?-spytała Aelita
-Co miałem powiedzieć?Mamo jadę do innego miasta?-spytałem sarkastycznym tonem
-Pójdę dezaktywować wieże-powiedziała i weszła do wierzy
Po chwili wieża zmieniła kolor.Dewirtualizowaliśmy się.Chwile później zadzwonił Jeremy(czytaj Dzieremi).
-Aelita jesteś tam?-zapytał trochę zaniepokojony
-Tak.-odpowiedziała uspokajając go
-Jak tam z wieżą?-teraz przerzucił się na poważny ton
-Dezaktywowana-odpowiedziała również poważnym tonem
-Dobrze,że za parę dni wracam.-stwierdził radośnie
-Musze wrócić do Cdick.Trzymaj się.-powiedziała i poszliśmy do windy.
Na moście się pożegnaliśmy.Aelita pobiegła do Cadick a ja wróciłem do domu(na szczęście przed rodzicami).