Code Lyoko

Code Lyoko

czwartek, 28 stycznia 2016

Rozdział 42:Nie strasz! (nie miałam co wpisać)

-Ile zajmie ci wymyślenie czegoś?-spytałem
-Nie wiem.Wytrzymaj z nią chwile.Kawaleria jest w drodze.-odpowiedział Jeremy
Wytrzymać?Z nią?Prędzej uda mi się uciec.Zrobiłem krok w tył.
-Wyjście jest w drugą stronę.-oznajmiła Alice
-Wiem.Masz mnie za idiotę?-spytałem
-Mam być szczera czy to pytanie retoryczne?-spytała Alice
Usłyszałem,że na zewnątrz ktoś walczy.
-Nie ruszaj się stąd.-rozkazała Alice
Serio myślisz,że posłucham?Gdy była parę kroków od wyjścia zatrzymała się.Spojrzała na mnie i wyszła.
--------------------------perspektywa Ulricha------------------------------
Naxx była bardzo zwinna.Udawało jej się uniknąć prawie każdego ataku.Z wierzy wyszła Alice.
-Dobra mała,koniec zabawy.-powiedziała Alice
Naxxya na nią spojrzała i zaczęła atakować.Rzuciła się na Yumi.Była bardzo szybka.Alice załatwiła Odda.Kiedy zajęły się mną Aelicie udało przedostać się do wierzy.
--------------------------perspektywa Williama---------------------------
Ucieszyłem się kiedy zobaczyłem Aelite.Szybko weszła na górę i zaczęli myśleć jak mnie wydostać.
-Mam!-wykrzyczał Einstain
-Szybko,bo tu idą.-oznajmiłem
-Potrzebuje chwili.Zmień sektor i uciekaj tak długo jak możesz.-oznajmił Jeremy
-Dobra.-odpowiedziałem
Aelita zeszła na dół,a ja zmieniłem sektor.Chwile później zobaczyłem Naxx.Ciekawe na jak długo Aelita powstrzyma Alice.Obejrzałem się ponownie.Naxxya znikła.Gdzie ona jest?Zaczynam się trochę bać.
-Gotowe!-wykrzyczał Jeremy
-Nie strasz!-rozkazałem
-Dobrze.Sprowadzam cię na ziemie.-oznajmił Jeremy

niedziela, 17 stycznia 2016

Rozdział 41:Naxxya żyje cz.3

Im bardziej się schylała tym bardziej się bałem.Nie miałem się jak wyrwać.Co X.A.N.A. jej zrobił?Jest za silna jak na człowieka.Czy to w ogóle Naxx?Myślałem,że już nic nie jest w stanie mnie uratować,ale Alice zamiast mnie zabić po prostu mnie ogłuszyła.Obudziłem się w sektorze pustynnym.Zobaczyłem Alice więc to raczej nie ona mnie niosła.Nie zastanawiałem się długo i uciekłem.Nie wiem jak mi się to udało.Jakieś pół kilometra stąd jest wieża.Żadnych potworów w zasięgu wzroku.Zaczyna mnie to martwić.Wychyliłem się zza skały.Obok Alice stała druga dziewczyna.Miała długie(rozpuszczone)czarne włosy.Jej czrna zbroja składała się z bluzki odsłaniającej brzuch,średniej spódnicy i wysokich butów.Przy spódnicy był pas z dwoma sztyletami.Zauważyła mnie.Zacząłem uciekać.Szatynka odcięła mi drogę,a Alice stanęła za mną.
-Czemu uciekasz od Naxx?-spytała rozbawiona Alice
-Co X.A.N.A. jej zrobił?-spytałem
-Zmienił-odpowiedziała Alice
Zacząłem uciekać na wschód.Na razie nie używałem super dymu.Wiedziałem,że jak tylko spróbuje to pozbawi mnie broni.Zaczęły mnie doganiać.Wieża była tylko parę metrów stąd.To dobry moment na przyspieszenie.Tak jak się spodziewałem jak tylko się zmieniłem zablokowała wszystko.Jakoś udało mi się dobiec.One mogą tu wejść?Wole nie sprawdzać.Zmieniłem sektor i próbowałem jak najszybciej znaleźć wieże.Miałem szczęście.Mam trochę czasu na wezwanie pomocy.Dobrze,że Einstain zawsze ma laptopa przy sobie.
-Jeremy-powiedziałem
-William?Co ty robisz sam w lyoko?!-spytał Einstain
-Nie jestem sam.Mam na głowie Alice i Naxxye-oznajmiłem
-Naxxye?-spytał zaskoczony Odd
-Tak.Ona i Alice ganiają mnie.Możesz mnie zmaterializować?-spytałem
-Nie.Musze pobiec do fabryki-oznajmił Jeremy i rozłączył się
10 minut później-Fabryka
-No nie.Błąd w transferze Williama-oznajmił Jeremy
-Jaki?-spytałem
-Jeszcze nie wiem.Sprowadzam cię na ziemie-oznajmił Eintain
-Jeszcze tu jestem-powiedziałem po chwili
-Coś blokuje twoją materializacje.Spróbuje kodem ziemia-powiedział Jeremy
-Nie zadziała-powiedziała Alice i się zaśmiała
-Czyli jednak możesz wchodzić do wierz-oznajmiłem
-Pójdziesz po dobroci,czy nie?-spytała
-Yyyy...Einstain pomóż-powiedziałem
-Nic nie działa.Wysyłam resztę-odpoeiwdział Jeremy
CIĄG DALSZY NASTĄPI

sobota, 9 stycznia 2016

Rozdział 40:Naxxya żyje cz.2

Gdy się odwróciłem nikogo nie było.Co się tu dzieje?Jestem pewien,że coś słyszałem.Podszedłem do komputera.Czarna wieża aktywna.Nie ma wyboru trzeba zadzwonić do reszty.Kiedy wyciągnąłem komórkę usłyszałem głos Naxx.
-William?-spytała niepewnie
-Naxxya gdzie jesteś?-spytałem
Zapomniała mnie przez te dwa miesiące?A może X.A.N.A. wyczyścił jej pamięć?Wydawała się być blisko,ale jej nie widziałem.Nie odpowiadała.Nagle na monitorze wyświetlił mi się obraz informujący o dewirtualizacji.Czy to Naxxya?Czy jej głos dochodził z komputera?Ten ktoś wsiadł do windy.Miałem nadzieje,że to Naxx.Kiedy drzwi windy otworzyły się zobaczyłem dziewczynę.To nie była Naxxya.Miała rude,długie włosy,czerwoną bluzkę z krótkim rękawem i krwawe bojówki (to taki rodzaj spodni).
-Naxxya?-spytałem
-Nie.Jestem Alice,ale Naxxya też tu jest-oznajmiła Alice
-Prawie o tobie zapomniałem-powiedziałem
-Myślisz,że tylko Jeremy może się bawić w projektanta?-spytała oburzona Alice
-A co?X.A.N.A. cię ubrał?-spytałem żartobliwie
-Nie.X.A.N.A. tylko zmienił wygląd mojego awatara w Lyoko-oznajmiła Alice
-Czyli,że masz czym zaskakiwać-odpowiedziałem
-Nie bój się.Naxxya też się zmieniła.Słodziutka idiotka cię obroniła.Ale ona naiwna.Myślała,że cię nie dopadnę,a teraz mi w tym pomoże-powiedziała pewna siebie Alice
-Ja jej tu nie widzę-oznajmiłem
-Jest bliżej niż myślisz-odpowiedziała Alice

Coś,a raczej ktoś mnie obezwładnił.To nie mogła być Alice.Stała prze de mną.Czy to Naxxya?Czemu jest taka silna?Jednym ruchem powaliła mnie na ziemie.Alice podeszła do mnie i wyciągnęła nóż.Zabije mnie?Tak ma to się skończyć?
CIĄG DALSZY NASTĄPI


czwartek, 7 stycznia 2016

Rozdział 39:Naxxya żyje

DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Minęły już dwa miesiące od zniknięcia Naxx.Zacząłem wątpić,że jeszcze kiedyś ją zobaczę.Mimo zniszczenia X.A.N.Y. wciąż lunatykuje i przesyłam jakieś pliki do super komputera.Odd ciągle ma mi za złe to lunatykowanie,bo muszą w nocy wstawać,żeby mnie pilnować.Czasami udaje im się mnie zawrócić,ale to bez sensu bo i tak pójdę do fabryki,tylko,że inną drogą.Czemu ja nadal lunatykuje?Przecież zniszczyliśmy X.A.N.E..Franz Hopper też nie zna odpowiedzi na to pytanie.Czy X.A.N.A. znowu przeżył?A może to sprawka fioletowego ninji?Nie mam pojęcia.Moje rozmyślania przerwał telefon.Ktoś napisał mi sms.Spojrzałem na wyświetlacz.


OD:Naxxya
Przyjdź do fabryki.Ukryłam się na -1.SZYBKO!

Gdzie można się ukryć na -1?Przecież tam nie ma żadnej kryjówki. Nie zastanawiałem się długo ponieważ wyglądało,że to coś poważnego. Reszta była u Einstaina zajęta gadaniem o wirusie dla Tayrona.Mnie jego skład mało obchodził. Ważne,żeby działał.Tayron nie jest tak dużym zagrożeniem jak X.A.N.A..Nie chciałem im przeszkadzać więc poszedłem sam.Do fabryki dotarłem w 5 może 10 minut.Zjechałem na -1.Nikogo tam nie było.Gdzie Naxxya?Nagle usłyszałem za sobą kogoś.Ten ktoś nie mógł być człowiekiem,albo mi się tylko zdawało,że zeskoczył z mostu(chodzi o tą kładkę nad super komputerem).

CIĄG DALSZY NASTĄPI

piątek, 1 stycznia 2016

Rozdział 38:Wirus

Dziewczyny(oprócz Naxx) się zwirtualizowały.
-Nie ma potrzeby pilnowania mnie.Bardziej miałbym na oku Tayrona-oznajmił X.A.N.A.
-Czemu?-spytałem
-Domyśl się-odpowiedział program i wyszedł
-Co to miało znaczyć?-spytał Odd
-Nie mam pojęcia.Idźcie do skanerów-powiedział Jeremy
Zwirtualizował nas.Pod wierzą stało 10 ninja.
-Dobra ich jest dziesięciu,a nas sześciu.Damy rade-powiedział Odd
Zaatakowaliśmy z dużą pewnością siebie.Podczas walki poległa Sissi i Odd.
-Teraz czas na drugą część misji.Idźcie na skraj sektora-powiedział Einstain
Jeremy podesłał pojazdy.Dotarliśmy na skraj sektora w 5 minut.Taxi było ekspresowe.Naprawdę szybko dotarliśmy do kartaginy.Williama znowu nie będzie przy likwidowaniu X.A.N.Y..Z dotarciem do interfejsu nie było problemu.Chwile przed wgraniem wirusa odezwał się Jeremy.Powiedział,że William już jest i,że do nas wpadną.Kiedy byliśmy już razem pojawiła się scyphozoa.William uciekł,a Naxxya pobiegła za nim.Odd usiadł do komputera.
-William skręć!Biegniesz prosto do Alice!-wykrzyczał Odd
-------------------------perspektywa Williama-----------------------------
Skręciłem,ale Alice mnie dogoniła i pozbawiła super dymu.W dodatku skręciłem w ślepy zaułek.Scyphozoa zbliżała się do mnie,a ja nie miałem drogi ucieczki.Naxxya zaatakowała scyphozoe trafiając prosto w symbol.Mimo tego ciosu scyphozoa podniosła się i chciała mnie dorwać.Z głowy ciekł jej jakiś płyn.Naxx w ostatniej chwili odepchnęła mnie i sama padła jej ofiarą.
-----------------------------perspektywa Aelity-----------------------------
Na moście zaatakowały nas potwory.Wystarczył jeden dotyk by wysłać wirusa.
-Odd jaka sytuacja u Williama i Naxxy?-spytałam
-Naxxya jest zxanafikowana-odpowiedział Odd
-Nie wiadomo co się z nią stanie po wgraniu wirusa-oznajmiłam
Nagle pełzacz strzelił mnie w ramie.Straciłam równowagę i uderzyłam w pulpit.Wgrałam wirusa.
-------------------------perspektywa Williama-----------------------------
Naxxya była dość agresywna.Nagle zauważyłem białe światło.Udeżyło w nią,scyphozoe i Alice.Scyphozoa wybuchła,a Naxxya i Alice się zdewirtualizowały.Dlaczego Naxxya zdewirtualizowała się w ten sam sposób co Alice?Dlaczego na czerwono?Kiedy nad tym myślałem Odd wszystkich dewirtualizował.Rozejżałem się.Nie było jej.
-Gdzie Naxxya?-spytałem zaniepokojony
-Nie ma jej.Znikła-oznajmiła Aelita
-Zdewirtualizowała się w ten sam sposób co Alice.Co się z nią stało?-spytałem
-Nie wiadomo.Prawdopodobnie się skasowała-odpowiedział ze smutkiem Jeremy.
                CIĄG DALSZY NASTĄPI

POLECAM blog mojego brata(bardzo dobry)

Rozdział 37:Sojusz cz.2

Lekcje mijały spokojnie,choć trochę mnie zaniepokoiło,że X.A.N.A. chciał,żeby William uważał.Co on miał na myśli?Chciał go przed czymś ostrzec?Czy Williamowi coś grozi?Czy sugeruje mu kolejne pranie mózgu?A może po prostu chce nas czymś zająć?Nie mam pojęcia.Na przerwie przed ostatnią lekcją Yumi powiedziała,że X.A.N.A. zachowywał się normalnie,ale Tayron był jakby wrogo do niego nastawiony.Kolejna zagadka.Po prostu ekstra.Mijała już ostatnia lekcja.Z niecierpliwością czekałem na dzwonek.Po lekcjach poszliśmy do fabryki,żeby w razie ataku móc szybko zareagować.Yumi przybiegła sama.
-Gdzie William?-spytał Einstain
-Znikł!-powiedziała Yumi
-Jak znikł?-spytał Jeremy
-Na lekcji okazało się,że ma gorączkę i poszedł do Jolanty.Po lekcji poszłam zobaczyć jak się czuje i Jolanta powiedziała,że go już wypuściła.Nie mogę go znaleźć,a komórkę ma wyłączoną.-oznajmiła Yumi
-No świetnie-powiedział Odd
-Mam dla was złe wieści-oznajmiła Aelita
-Jakie?-spytała Sissi
-Tayron aktywował wierze w sektorze pustynnym-powiedział X.A.N.A.
-A ty skąd wiesz?-spytała Sissi
-Mam taką funkcje-oznajmił X.A.N.A.
-Wiesz może gdzie jest William?-spytała Yumi
-Nie mówił wam,że jego rodzice przyjeżdżają na weekend?-spytał X.A.N.A.
-Nie-oznajmiłem
-Pewnie nie miał czasu.Nie musicie się martwić-oznajmił X.A.N.A.
-A skąd ty wiesz,że jego rodzice przyjechali skoro nawet nam nie powiedział?-spytała Yumi
-Widziałem jak James(czytaj:Dzejms)go odbierał-odpowiedział program
-To robimy tak:Aelita,Yumi i Sissi idą do wierzy i spróbują coś zrobić,a my zostajemy pilnować X.A.N.Y.
                   CIĄG DALSZY NASTĄPI

Rozdział 36:Sojusz

Następny dzień-7:20-śniadanie
-Wyspałeś się?-spytał Odd
-Tak,a co?-spytał William
-Zaraz go zabije-powiedział Odd
-Za co?-spytała Aelita
-Żartujesz?Już nie pamiętasz jaki numer nam w nocy wykręcił?-spytał zezłoszczony Odd
-Yyyyyy.Co?Przecież ja w nocy spałem-powiedział William
-No nie tylko-oznajmił Odd
Nagle do stolika podszedł X.A.N.A..
-Gdzie byłeś w nocy?-spytał
-W łóżku-oznajmił William
-Nie wiem gdzie ty spałeś,ale lepiej żebyś uważał-powiedzał X.A.N.A i odszedł
-O co mu mogło chodzić z uważaniem?-spytała Aelita
-Tayron ostatnio się kręci po naszym piętrze-odpowiedział Jeremy
Kiedy wyszliśmy ze stołówki zobaczyliśmy jak X.A.N.A. i Tayron gadają.
-Myślicie,że mają sojusz?-spytałem
-Wszystko jest możliwe-odpowiedział William
-Raczej tak.My dla X.A.N.Y. jesteśmy większym zagrożeniem-stwierdził Einstain
              CIĄG DALSZY NASTĄPI