Code Lyoko

Code Lyoko

wtorek, 15 marca 2016

Rozdział 50:Chcesz więcej?

Oto adres z inną historią.Jak można zauważyć(bardzo szybko)nie zmieniam tam perspektyw,a opowiadanie jest prowadzone przez tajemniczą dziewczynę.

Klik ;)

Rozdział 49:Koniec Gry

-Skończyliście już z tym wirusem?-spytałem
-Tak.Dzisiaj pozbędziemy się X.A.N.Y. na dobre.-odpowiedział Jeremy-Po lekcjach zbiórka w fabryce.
Fabryka 15:40
Odkryłem co robiliśmy źle.Atakowaliśmy X.A.N.Ę. z Lyoko zamiast przez komputer.-powiedział Einstain
-Czekaj...Nie idziemy do Lyoko?!-spytał Odd
-Nie.-odparł Jeremy-teraz wystarczy wcisnąć enter i po X.A.N.IE..
-No to wciskaj!-wykrzyczał Odd
Jeremy wcisną enter.Na ekranie pojawił się znak X.A.N.Y.,ale po chwili znikną.
-Już po nim.Teraz możemy normalnie żyć.-powiedział Jeremy
-To świetnie.Chodźmy w spokoju do kina.-powiedział Odd
Poszliśmy do kina,później na lody.Wieczorem wróciliśmy do Cadic(Yumi do domu).
KONIEC

czwartek, 3 marca 2016

Rozdział 48:Ratunek cz.2

Szedłem tak jak kazał Jeremy.Znalazłem skanery.Ustawiłem opóźnioną wirtualizacje i wszedłem do skanera.Po zwiertualizowaniu się w sektorze górskim zobaczyłem skida.Podszedłem do niego.Jeremy wykonał transfer.Aelita od dokowała skida.Płyniemy do domu!To dziwne,ale X.A.N.A. nie wysłał pościgu.Czemu pozwala mi uciec?Moje rozmyślania przerwał Odd i jego wiersz który ciągle powtarzał.Brzmiał on tak: ,,Było morze,w morzu kołek,a na kołku był wierzchołek,na wierzchołku siedział zając i nogami przebierając śpiewał sobie tak:Było morze,w morzu kołek...-i tak w kółko.W połowie drogi Ulrich nie wytrzymał.
-Odd zamknij się,albo chociaż nie gadaj w kółko tego samego.-poprosił Ulrich
-Dobra.-odpowiedział Odd
Pomyślał chwile i zaczął przetaczać różne cytaty związane z morzem i oceanem.To były cytaty w stylu:,,Człowiek nie jest w stanie odkryć nowych oceanów dopóki nie będzie miał odwagi, aby stracić z widoku brzeg."(Andre Gide).W końcu dotarliśmy do Lyoko.Jeremy nas zmaterializował.Wróciliśmy do Cadic.

Rozdział 47:Ratunek

Schowałem się w szafie.Kiedy ktoś mnie szukał dokładnie obejrzałem plany.Uchyliłem lekko drzwi szafy.Nikogo nie było,a jednak czułem,że ktoś tam jest.Wyszedłem z szafy.Nikogo tu nie ma.Zamknąłem drzwi szafy.Nagle ktoś położył rękę na moim ramieniu.
-Wybierasz się gdzieś?-spytała stojąca za mną kobieta zabierając mi plany.
Znałem ten głos.To Alice.
-Zasadniczo to tak.-odpowiedziałem i uciekłem
Nie goni mnie?Co jest?Dlaczego pozwala mi uciec?Kiedy zbiegłem na dół poznałem odpowiedź.Według planów,żeby dostać się do skanerów muszę przejść przez ten pokój.Nie byłoby to trudne gdyby to był zwyczajny pokój.To był ogromny labirynt.Jak mam go przejść?Na szczęście zabrałem komórkę.
-Einstain jaką masz najlepszą rade jeśli chodzi o labirynty?-spytałem
-Wejdź do środka i zawsze skręcaj w prawo.-odpowiedział Jeremy
-Dobra.-powiedziałem i się rozłączyłem
Kiedy przybędzie kawaleria?Czy Williamowi uda się przejść labirynt?Co będzie dalej?Dowiecie się w kolejnym rozdziale ;) .

poniedziałek, 22 lutego 2016

Rozdział 46:Gdzie jest William?

Parę godzin później...
---------------------------perspektywa Williama---------------------------
Obudziłem się w pokoju.Niby nic dziwnego,ale to na pewno nie jest pokój w Cadic.Ściany były pomalowane na czerwono.Po prawej od łóżka znajdowały się drzwi prowadzące na balkon.Na stole leżał dziennik.Zajrzałem do niego.Były w nim dokładne plany tego miejsca.Z nimi ucieczka będzie łatwiejsza.To dziwne,ale X.A.N.A. nie zabrał mi komórki.Zadzwoniłem do Einstaina.
-Jeremy pomocy.-powiedziałem
-Masz komórkę?-spytał zaskoczony Einstain
-X.A.N.A. chyba zapomniał mi ją zabrać.-odpowiedziałem
-X.A.N.A. jest programem.Jego pamięć jest o wiele lepsza od ludzkiej.On musi wiedzieć,że masz komórkę.-oznajmił Jeremy
-Czyli są dwie opcje.Albo chce,żebyście po mnie przypłynęli bo to pułapka,albo chce żebyśmy tak myśleli.-powiedziałem
-A po co niby ta druga opcja?-spytał Odd
-Kto normalny z własnej woli wpadł by w pułapkę?-spytał Ulrich
-Pułapka czy nie ja po niego płynę!-oznajmiła wojowniczym tonem Naxxya
-A ty kiedy wstałaś?-spytał Odd
-Kiedy akurat nie patrzyłeś.-odpowiedziała Naxxya
-Trzeba zaryzykować.-powiedział Ulrich
-Ktoś idzie.-powiedziałem
-Schowaj się.Jak nie będzie patrzał to wiej!Płyniemy po ciebie!-wykrzyczała Aelita

sobota, 20 lutego 2016

Rozdział 45:Porwanie cz.3

Zadzwoniłem do Einstaina.
-William znikł.-oznajmiłem
-Jeśli to sprawka X.A.N.Y. pewnie przyjdzie z nim do fabryki.Wracaj.-rozkazał Einstain
Biegłem tak szybko jak mogłem.Kiedy dotarłem na -1 znalazłem nieprzytomnego Jeremiego.Podszedłem do komputera.Naxxya była bardzo blisko skraju sektora.Niosła ze sobą Williama.
-Aelita jak u was?-spytałem
-Wieża sama się dezaktywowała.-oznajmiła Aelita
-Naxxya niesie Williama na skraj sektora polarnego.Wieża przejścia jest na zachodzie.-powiedziałem
----------------------------perspektywa Aelity----------------------------
Biegliśmy tak szybko jak się dało.W czasie biegu powiedziałam Ulrichowi co robić.
-Ulrich posłuchaj uważnie.Wejdź w folder  podpisany antywirus.Będą tam dwa pliki.Uruchom plik Naxxya i kliknij F5.W okienko,które wyskoczy wpisz pole energii.-powiedziałam
-Już.Coś się stało?-spytał Ulrich po paru minutach
-Załadowałeś mi do pola energii program odxanafikujący przeznaczony dla Naxx.-oznajmiłam 
Zmieniliśmy sektor i ruszyliśmy w szaleńczą pogoń.
-Naxxya!-krzyknęłam
Naxx odwróciła się.Strzeliłam w nią programem.Straciła przytomność.Nie zauważyłam,że Alice się zwirtualizowała.Zanim ktokolwiek zdążył zareagować było już za późno.Alice porwała Williama.

niedziela, 14 lutego 2016

Rozdział 44:Porwanie cz.2

Nie mogłem pozbyć się tego uczucia.Rozejrzałem się po ciemni.Nikogo nie było.Nagle zadzwonił Jeremy.
---------------------------perspektywa Einstaina-------------------------
-Jak tam zdjęcia?-spytałem
-Już gotowe.Jaki jest atak X.A.N.Y.?-spytał William
-No właśnie...raczej cały czas jesteś w ciemni i...-zacząłem starając się go nie wystraszyć
-Wal prosto z mostu.-oznajmił Will
-Jeśli mój nowy program do lokalizowania ataków X.A.N.Y. działa poprawnie to X.A.N.A. jest w ciemni.-oznajmiłem
-Ja nikogo nie widzę.-oznajmił William
-Wiesz jak X.A.N.A. lubi się chować w gniazdkach i ciemności.Po za tym program może się mylić.-stwierdziłem
-Wiem.Jak daleko od wie...-nie dokończył
-William?!Jesteś tam?!-spytałem spanikowany
Nikt nie odpowiedział.Komórka była cały czas włączona.Nie zauważyłem kiedy Ulrich się zmaterializował.
-Leć do ciemni.-rozkazałem
-Co się dzieje?-spytał Ulrich
-Straciłem kontakt z Williamem.-oznajmiłem
Ulrich pobiegł do szkoły
--------------------------perspektywa Ulricha----------------------------
Miałem nadzieje,że okno będzie otwarte.Przy bramie zauważyła mnie pani Hertz.
-Ulrich nie masz teraz lekcji?-spytała Hertz
-Mam okienko.-odpowiedziałem
-Zaraz sprawdzę w planie waszej klasy.-oznajmiła Hertz i odeszła
Dobiegłem do okna.Na szczęście było otwarte.Wszedłem do środka.Na miejscu zastałem tylko wywołane zdjęcia i komórkę Williama.

CIĄG DALSZY NASTĄPI

Rozdział 43:Porwanie

tydzień później
Dziś nasza klasa wraca z wycieczki.Byliśmy nad morzem.Oczywiście nauczyciele nie mogli dać nam wypocząć tylko kazali robić zdjęcia.Stoimy teraz przed ciemnią,a Jim powtarza zasady wywoływania zdjęć.Czy on nie słyszał o komputerze i drukarce?Tak byłoby prościej.Po co nam umiejętność wywoływania zdjęć?Mamy XXI wiek.Wracając do tematu.Gada już z pięć minut.Ile jest tych zasad?Wystarczy zamoczyć zdjęcia w chemikaliach które są w naczyniach.Nic nie musimy przygotowywać,a on i tak musi nas zanudzać.Jim zaczął na mnie patrzeć.Wie,że go nie słucham?
-Dunbar zrozumiałeś?-spytał Jim
-Nie.To jest tak ciężkie,że nikt nie zrozumiał.-powiedziałem sarkastycznym tonem.
-To wytłumaczę wam jeszcze raz.-oznajmił Jim
Raczej domyślacie się mojej reakcji.
-Jim wiesz co to sarkazm?-spytałem
-Oczywiście.-odpowiedział Jim
-Jesteś pewien?-spytałem
-Dunbar czy ty próbujesz zrobić ze mnie idiotę?-spytał Jim
-W tym nie potrzebna ci pomoc.-oznajmiłem
-Dobra.Pierwsza para do ciemni.-rozkazał Jim
Czemu ten czas tak wolno płynie?Czemu musimy tu siedzieć?
Nagle zadzwonił Jeremy.
-Aktywna wieża.Jedno z was mile widziane.-oznajmił Einstain.
-Dobra robimy tak jak kiedyś.Ja zostaje i nie wpuszczam Jima,a Yumi wymyka się oknem.-oznajmiłem
Rozłączyłem się.Weszliśmy do ciemni.Yumi biegła tak szybko jak mogła.Zdjęć nie było dużo,więc musiała się spieszyć.Po pięciu minutach skończyłem ze zdjęciami.Cały czas miałem wrażenie,że ktoś mnie obserwuje.

czwartek, 28 stycznia 2016

Rozdział 42:Nie strasz! (nie miałam co wpisać)

-Ile zajmie ci wymyślenie czegoś?-spytałem
-Nie wiem.Wytrzymaj z nią chwile.Kawaleria jest w drodze.-odpowiedział Jeremy
Wytrzymać?Z nią?Prędzej uda mi się uciec.Zrobiłem krok w tył.
-Wyjście jest w drugą stronę.-oznajmiła Alice
-Wiem.Masz mnie za idiotę?-spytałem
-Mam być szczera czy to pytanie retoryczne?-spytała Alice
Usłyszałem,że na zewnątrz ktoś walczy.
-Nie ruszaj się stąd.-rozkazała Alice
Serio myślisz,że posłucham?Gdy była parę kroków od wyjścia zatrzymała się.Spojrzała na mnie i wyszła.
--------------------------perspektywa Ulricha------------------------------
Naxx była bardzo zwinna.Udawało jej się uniknąć prawie każdego ataku.Z wierzy wyszła Alice.
-Dobra mała,koniec zabawy.-powiedziała Alice
Naxxya na nią spojrzała i zaczęła atakować.Rzuciła się na Yumi.Była bardzo szybka.Alice załatwiła Odda.Kiedy zajęły się mną Aelicie udało przedostać się do wierzy.
--------------------------perspektywa Williama---------------------------
Ucieszyłem się kiedy zobaczyłem Aelite.Szybko weszła na górę i zaczęli myśleć jak mnie wydostać.
-Mam!-wykrzyczał Einstain
-Szybko,bo tu idą.-oznajmiłem
-Potrzebuje chwili.Zmień sektor i uciekaj tak długo jak możesz.-oznajmił Jeremy
-Dobra.-odpowiedziałem
Aelita zeszła na dół,a ja zmieniłem sektor.Chwile później zobaczyłem Naxx.Ciekawe na jak długo Aelita powstrzyma Alice.Obejrzałem się ponownie.Naxxya znikła.Gdzie ona jest?Zaczynam się trochę bać.
-Gotowe!-wykrzyczał Jeremy
-Nie strasz!-rozkazałem
-Dobrze.Sprowadzam cię na ziemie.-oznajmił Jeremy

niedziela, 17 stycznia 2016

Rozdział 41:Naxxya żyje cz.3

Im bardziej się schylała tym bardziej się bałem.Nie miałem się jak wyrwać.Co X.A.N.A. jej zrobił?Jest za silna jak na człowieka.Czy to w ogóle Naxx?Myślałem,że już nic nie jest w stanie mnie uratować,ale Alice zamiast mnie zabić po prostu mnie ogłuszyła.Obudziłem się w sektorze pustynnym.Zobaczyłem Alice więc to raczej nie ona mnie niosła.Nie zastanawiałem się długo i uciekłem.Nie wiem jak mi się to udało.Jakieś pół kilometra stąd jest wieża.Żadnych potworów w zasięgu wzroku.Zaczyna mnie to martwić.Wychyliłem się zza skały.Obok Alice stała druga dziewczyna.Miała długie(rozpuszczone)czarne włosy.Jej czrna zbroja składała się z bluzki odsłaniającej brzuch,średniej spódnicy i wysokich butów.Przy spódnicy był pas z dwoma sztyletami.Zauważyła mnie.Zacząłem uciekać.Szatynka odcięła mi drogę,a Alice stanęła za mną.
-Czemu uciekasz od Naxx?-spytała rozbawiona Alice
-Co X.A.N.A. jej zrobił?-spytałem
-Zmienił-odpowiedziała Alice
Zacząłem uciekać na wschód.Na razie nie używałem super dymu.Wiedziałem,że jak tylko spróbuje to pozbawi mnie broni.Zaczęły mnie doganiać.Wieża była tylko parę metrów stąd.To dobry moment na przyspieszenie.Tak jak się spodziewałem jak tylko się zmieniłem zablokowała wszystko.Jakoś udało mi się dobiec.One mogą tu wejść?Wole nie sprawdzać.Zmieniłem sektor i próbowałem jak najszybciej znaleźć wieże.Miałem szczęście.Mam trochę czasu na wezwanie pomocy.Dobrze,że Einstain zawsze ma laptopa przy sobie.
-Jeremy-powiedziałem
-William?Co ty robisz sam w lyoko?!-spytał Einstain
-Nie jestem sam.Mam na głowie Alice i Naxxye-oznajmiłem
-Naxxye?-spytał zaskoczony Odd
-Tak.Ona i Alice ganiają mnie.Możesz mnie zmaterializować?-spytałem
-Nie.Musze pobiec do fabryki-oznajmił Jeremy i rozłączył się
10 minut później-Fabryka
-No nie.Błąd w transferze Williama-oznajmił Jeremy
-Jaki?-spytałem
-Jeszcze nie wiem.Sprowadzam cię na ziemie-oznajmił Eintain
-Jeszcze tu jestem-powiedziałem po chwili
-Coś blokuje twoją materializacje.Spróbuje kodem ziemia-powiedział Jeremy
-Nie zadziała-powiedziała Alice i się zaśmiała
-Czyli jednak możesz wchodzić do wierz-oznajmiłem
-Pójdziesz po dobroci,czy nie?-spytała
-Yyyy...Einstain pomóż-powiedziałem
-Nic nie działa.Wysyłam resztę-odpoeiwdział Jeremy
CIĄG DALSZY NASTĄPI

sobota, 9 stycznia 2016

Rozdział 40:Naxxya żyje cz.2

Gdy się odwróciłem nikogo nie było.Co się tu dzieje?Jestem pewien,że coś słyszałem.Podszedłem do komputera.Czarna wieża aktywna.Nie ma wyboru trzeba zadzwonić do reszty.Kiedy wyciągnąłem komórkę usłyszałem głos Naxx.
-William?-spytała niepewnie
-Naxxya gdzie jesteś?-spytałem
Zapomniała mnie przez te dwa miesiące?A może X.A.N.A. wyczyścił jej pamięć?Wydawała się być blisko,ale jej nie widziałem.Nie odpowiadała.Nagle na monitorze wyświetlił mi się obraz informujący o dewirtualizacji.Czy to Naxxya?Czy jej głos dochodził z komputera?Ten ktoś wsiadł do windy.Miałem nadzieje,że to Naxx.Kiedy drzwi windy otworzyły się zobaczyłem dziewczynę.To nie była Naxxya.Miała rude,długie włosy,czerwoną bluzkę z krótkim rękawem i krwawe bojówki (to taki rodzaj spodni).
-Naxxya?-spytałem
-Nie.Jestem Alice,ale Naxxya też tu jest-oznajmiła Alice
-Prawie o tobie zapomniałem-powiedziałem
-Myślisz,że tylko Jeremy może się bawić w projektanta?-spytała oburzona Alice
-A co?X.A.N.A. cię ubrał?-spytałem żartobliwie
-Nie.X.A.N.A. tylko zmienił wygląd mojego awatara w Lyoko-oznajmiła Alice
-Czyli,że masz czym zaskakiwać-odpowiedziałem
-Nie bój się.Naxxya też się zmieniła.Słodziutka idiotka cię obroniła.Ale ona naiwna.Myślała,że cię nie dopadnę,a teraz mi w tym pomoże-powiedziała pewna siebie Alice
-Ja jej tu nie widzę-oznajmiłem
-Jest bliżej niż myślisz-odpowiedziała Alice

Coś,a raczej ktoś mnie obezwładnił.To nie mogła być Alice.Stała prze de mną.Czy to Naxxya?Czemu jest taka silna?Jednym ruchem powaliła mnie na ziemie.Alice podeszła do mnie i wyciągnęła nóż.Zabije mnie?Tak ma to się skończyć?
CIĄG DALSZY NASTĄPI


czwartek, 7 stycznia 2016

Rozdział 39:Naxxya żyje

DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Minęły już dwa miesiące od zniknięcia Naxx.Zacząłem wątpić,że jeszcze kiedyś ją zobaczę.Mimo zniszczenia X.A.N.Y. wciąż lunatykuje i przesyłam jakieś pliki do super komputera.Odd ciągle ma mi za złe to lunatykowanie,bo muszą w nocy wstawać,żeby mnie pilnować.Czasami udaje im się mnie zawrócić,ale to bez sensu bo i tak pójdę do fabryki,tylko,że inną drogą.Czemu ja nadal lunatykuje?Przecież zniszczyliśmy X.A.N.E..Franz Hopper też nie zna odpowiedzi na to pytanie.Czy X.A.N.A. znowu przeżył?A może to sprawka fioletowego ninji?Nie mam pojęcia.Moje rozmyślania przerwał telefon.Ktoś napisał mi sms.Spojrzałem na wyświetlacz.


OD:Naxxya
Przyjdź do fabryki.Ukryłam się na -1.SZYBKO!

Gdzie można się ukryć na -1?Przecież tam nie ma żadnej kryjówki. Nie zastanawiałem się długo ponieważ wyglądało,że to coś poważnego. Reszta była u Einstaina zajęta gadaniem o wirusie dla Tayrona.Mnie jego skład mało obchodził. Ważne,żeby działał.Tayron nie jest tak dużym zagrożeniem jak X.A.N.A..Nie chciałem im przeszkadzać więc poszedłem sam.Do fabryki dotarłem w 5 może 10 minut.Zjechałem na -1.Nikogo tam nie było.Gdzie Naxxya?Nagle usłyszałem za sobą kogoś.Ten ktoś nie mógł być człowiekiem,albo mi się tylko zdawało,że zeskoczył z mostu(chodzi o tą kładkę nad super komputerem).

CIĄG DALSZY NASTĄPI

piątek, 1 stycznia 2016

Rozdział 38:Wirus

Dziewczyny(oprócz Naxx) się zwirtualizowały.
-Nie ma potrzeby pilnowania mnie.Bardziej miałbym na oku Tayrona-oznajmił X.A.N.A.
-Czemu?-spytałem
-Domyśl się-odpowiedział program i wyszedł
-Co to miało znaczyć?-spytał Odd
-Nie mam pojęcia.Idźcie do skanerów-powiedział Jeremy
Zwirtualizował nas.Pod wierzą stało 10 ninja.
-Dobra ich jest dziesięciu,a nas sześciu.Damy rade-powiedział Odd
Zaatakowaliśmy z dużą pewnością siebie.Podczas walki poległa Sissi i Odd.
-Teraz czas na drugą część misji.Idźcie na skraj sektora-powiedział Einstain
Jeremy podesłał pojazdy.Dotarliśmy na skraj sektora w 5 minut.Taxi było ekspresowe.Naprawdę szybko dotarliśmy do kartaginy.Williama znowu nie będzie przy likwidowaniu X.A.N.Y..Z dotarciem do interfejsu nie było problemu.Chwile przed wgraniem wirusa odezwał się Jeremy.Powiedział,że William już jest i,że do nas wpadną.Kiedy byliśmy już razem pojawiła się scyphozoa.William uciekł,a Naxxya pobiegła za nim.Odd usiadł do komputera.
-William skręć!Biegniesz prosto do Alice!-wykrzyczał Odd
-------------------------perspektywa Williama-----------------------------
Skręciłem,ale Alice mnie dogoniła i pozbawiła super dymu.W dodatku skręciłem w ślepy zaułek.Scyphozoa zbliżała się do mnie,a ja nie miałem drogi ucieczki.Naxxya zaatakowała scyphozoe trafiając prosto w symbol.Mimo tego ciosu scyphozoa podniosła się i chciała mnie dorwać.Z głowy ciekł jej jakiś płyn.Naxx w ostatniej chwili odepchnęła mnie i sama padła jej ofiarą.
-----------------------------perspektywa Aelity-----------------------------
Na moście zaatakowały nas potwory.Wystarczył jeden dotyk by wysłać wirusa.
-Odd jaka sytuacja u Williama i Naxxy?-spytałam
-Naxxya jest zxanafikowana-odpowiedział Odd
-Nie wiadomo co się z nią stanie po wgraniu wirusa-oznajmiłam
Nagle pełzacz strzelił mnie w ramie.Straciłam równowagę i uderzyłam w pulpit.Wgrałam wirusa.
-------------------------perspektywa Williama-----------------------------
Naxxya była dość agresywna.Nagle zauważyłem białe światło.Udeżyło w nią,scyphozoe i Alice.Scyphozoa wybuchła,a Naxxya i Alice się zdewirtualizowały.Dlaczego Naxxya zdewirtualizowała się w ten sam sposób co Alice?Dlaczego na czerwono?Kiedy nad tym myślałem Odd wszystkich dewirtualizował.Rozejżałem się.Nie było jej.
-Gdzie Naxxya?-spytałem zaniepokojony
-Nie ma jej.Znikła-oznajmiła Aelita
-Zdewirtualizowała się w ten sam sposób co Alice.Co się z nią stało?-spytałem
-Nie wiadomo.Prawdopodobnie się skasowała-odpowiedział ze smutkiem Jeremy.
                CIĄG DALSZY NASTĄPI

POLECAM blog mojego brata(bardzo dobry)

Rozdział 37:Sojusz cz.2

Lekcje mijały spokojnie,choć trochę mnie zaniepokoiło,że X.A.N.A. chciał,żeby William uważał.Co on miał na myśli?Chciał go przed czymś ostrzec?Czy Williamowi coś grozi?Czy sugeruje mu kolejne pranie mózgu?A może po prostu chce nas czymś zająć?Nie mam pojęcia.Na przerwie przed ostatnią lekcją Yumi powiedziała,że X.A.N.A. zachowywał się normalnie,ale Tayron był jakby wrogo do niego nastawiony.Kolejna zagadka.Po prostu ekstra.Mijała już ostatnia lekcja.Z niecierpliwością czekałem na dzwonek.Po lekcjach poszliśmy do fabryki,żeby w razie ataku móc szybko zareagować.Yumi przybiegła sama.
-Gdzie William?-spytał Einstain
-Znikł!-powiedziała Yumi
-Jak znikł?-spytał Jeremy
-Na lekcji okazało się,że ma gorączkę i poszedł do Jolanty.Po lekcji poszłam zobaczyć jak się czuje i Jolanta powiedziała,że go już wypuściła.Nie mogę go znaleźć,a komórkę ma wyłączoną.-oznajmiła Yumi
-No świetnie-powiedział Odd
-Mam dla was złe wieści-oznajmiła Aelita
-Jakie?-spytała Sissi
-Tayron aktywował wierze w sektorze pustynnym-powiedział X.A.N.A.
-A ty skąd wiesz?-spytała Sissi
-Mam taką funkcje-oznajmił X.A.N.A.
-Wiesz może gdzie jest William?-spytała Yumi
-Nie mówił wam,że jego rodzice przyjeżdżają na weekend?-spytał X.A.N.A.
-Nie-oznajmiłem
-Pewnie nie miał czasu.Nie musicie się martwić-oznajmił X.A.N.A.
-A skąd ty wiesz,że jego rodzice przyjechali skoro nawet nam nie powiedział?-spytała Yumi
-Widziałem jak James(czytaj:Dzejms)go odbierał-odpowiedział program
-To robimy tak:Aelita,Yumi i Sissi idą do wierzy i spróbują coś zrobić,a my zostajemy pilnować X.A.N.Y.
                   CIĄG DALSZY NASTĄPI

Rozdział 36:Sojusz

Następny dzień-7:20-śniadanie
-Wyspałeś się?-spytał Odd
-Tak,a co?-spytał William
-Zaraz go zabije-powiedział Odd
-Za co?-spytała Aelita
-Żartujesz?Już nie pamiętasz jaki numer nam w nocy wykręcił?-spytał zezłoszczony Odd
-Yyyyyy.Co?Przecież ja w nocy spałem-powiedział William
-No nie tylko-oznajmił Odd
Nagle do stolika podszedł X.A.N.A..
-Gdzie byłeś w nocy?-spytał
-W łóżku-oznajmił William
-Nie wiem gdzie ty spałeś,ale lepiej żebyś uważał-powiedzał X.A.N.A i odszedł
-O co mu mogło chodzić z uważaniem?-spytała Aelita
-Tayron ostatnio się kręci po naszym piętrze-odpowiedział Jeremy
Kiedy wyszliśmy ze stołówki zobaczyliśmy jak X.A.N.A. i Tayron gadają.
-Myślicie,że mają sojusz?-spytałem
-Wszystko jest możliwe-odpowiedział William
-Raczej tak.My dla X.A.N.Y. jesteśmy większym zagrożeniem-stwierdził Einstain
              CIĄG DALSZY NASTĄPI