Code Lyoko

Code Lyoko

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 4:X.A.N.A. w świecie materialnym(NAUCZYCIELKA)

Piątek-15:00
-Nareszcie Hertz nas wypuściła.-powiedziała radośnie Yumi
-Ciesz się,że mieliśmy geografie,z nie matme-powiedziałam
-Matma jest łatwa.-wtrącił się Einstain
-Ty jesteś wspóczesnym Einstainem.-odpowiedziałem
-Szczerze zazdroszczę wam geografii na końcu.My mieliśmy historie z Fumetem.-powiedział ponuro Odd
-Historia jest prosta jeżeli zajrzy się czasem do podręcznika.-powiedziała Aelita

-A kto by to robił?-radośnie spytałem

Wszyscy zaczeli się śmiać.Nikt nie zaówarzył jak Jim do nas podszedł.

-Z czego się tak śmiejecie?-spytał zdziwiony
-William kolejny raz przyznał,że nigdy się nie uczy.-oznajmił ciągle się śmiejąc Ulrich
-Na jego miejscu bym zaczoł.-powiedział powarznym tonem
-Czemu?-spytałem
-A wiesz kto w poniedziałek przyjeżdża cię ochrzanić za oceny?-spytał
-Nie.-odpowiedziałem uśmiechając się
-Będziecie mieli nową nauczycielkę od języków obcych i francuskiego.-oznajmił i dodał po chwili-Podobno jest ostra.
-Pani Meyer też.-oznajmiłem pewny siebie
-Zobaczymy Dunbar jak rodzice zobaczą twoje stopnie.-powiedział i odszedł
Poniedziałek -12:00-lekcja angielskiego w klasie Einstainów,Ulricha i Odda
-Good Morning.Jestem Alice Schmidt(czyt.Alis Smis) będę uczyć was francuskiego i języków obcych.Mam nadzieje,że nie uśniecie na zajęciach i będziecie się dobrze uczyć.Starajcie się o jak najmniej jedynek a jak najwięcej szustek.Patrzałam w dziennik i po ocenach sądzie ,że Jeremy Belpois i Aelita Stone to najzdolniejsza para w tej klasie a najgorszy jest Odd Della Robbia a zaraz za nim Ulrich Stern.Mam nadzieje na poprawę waszych ocen.W moim systemie tydzień przed wystawieniem robię tak zwany dzień popraw w którym możecie poprawić każdy sprawdzian lub napisać zaległy.-powiedziała
Wyglądała na 25lat.Miała czarną spudnice,zieloną bluzkę i czerwone baletki.Włosy były białe zaplecione w kok.Nosiła okulary w brązowych opawkach.Oczy były zielone.
Po lekcji spotkaliśmy się przy naszym ulubionym murze.
-Ostra jest?-spytałem
-Nie,ale strasznie się czepia ocen.-odpowiedział mi Ulrich
-Dosyć gadania robota czeka.-powiedział Jeremy
Wszyscy wiedzieliśmy o co chodzi.W 10 minut byliśmy w fabryce.Tym razem wylądowaliśmy w sektorze polarnym.Po nie całej minucie zaatakowały nas szerszenie i tarantule.Ruszyliśmy do ataku.Po dwóch minutach okazało się,że jesteśmy otoczeni.Od tyłu zaczeły atakować kraby,od prawej megaczołgi a z lewej nadbiegała ta dziewczyna.
-Mam plan.William użyj superdymu i odciągnij od nas tego babsztyla.Odd zajmij się szerszeniami.Yumi ty bierzesz tarantule.Aelita na kraby,a ja zajmę się megaczołgami.-powiedział Ulrich
Zrobiliśmy wszystko według planu,ale okazało się,że jakimś cudem wspomniany wcześniej babsztyl zablokował mi moce.Na szczęście Einstain przysłał mi motor.Było widać,że się wkurzyła.I znowu wylądowałem na skraju sektora,ale tym razem pojawiła się scyphoza.
-Czekaj chwile!-krzykąołem w ostatniej chwili
-Na co?-spytała zdziwiona
-Jak i tak mam zostać zxanafikowany to możesz powiedzieć mi jak masz na imię?-spytałem
-Alice.-powiedziała
Po chwili katana Ulricha przebiła jej brzuch a Odd załatwił potwora.I X.A.N.A. znowu się wkurzał.Po dezaktywacji wierzy(pod którą stały jeszcze 3 bloki)Jeremy nas dewirtualizował. W drodze do Cadick Einstain nawijał coś o jakimś programie ale i tak zrozumiałem tylko co piąte słowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz