Code Lyoko

Code Lyoko

piątek, 6 marca 2015

Rozdział 10:Sen czy jawa cz.2

Nie wiedziałem co zrobić.W końcu zdecydowałem się za nim pójść.Kiedy doszliśmy do włazu w parku już wiedziałem dokąd mnie zaprowadzi.Przeczucie mnie nie myliło.Byliśmy w fabryce, ale po co?Zjechaliśmy na -1.Tam kazał mi otworzyć książkę.Kiedy wyjąłem ją z torby symbol na okładce zaczął się świecić.Wszystkie trzy symbole(na moim ramieniu,na książce i na mieczu drugiego mnie)świeciły się na fioletowo.Znowu nie wiedziałem co mam zrobić.Trochę się bałem.Po 5 minutach wmawiania sobie,że książka nie jest w stanie zrobić mi krzywdy zebrałem się na odwagę.Otworzyłem ją i nie mogłem uwierzyć.Książka w środku wyglądała jak jakiś dziennik,a co dziwniejsze prowadzony prze ze mnie.To tak jakbym pisał dziennik we śnie.Kiedy przeczytałem pierwszą datę prawie wszystko stało się jasne.Żeby się upewnić przeczytałem parę kolejnych dat.Wszystkich tych dat nie pamiętam z wyjątkiem pierwszej i ostatniej.Pierwsza z dat to misja z Aelitą na której scypchozoa mnie złapała,a ostatnia to dzień obudzenia się w skanerze.Po co X.A.N.A. podrzucił mi dziennik zxanafikowanego mnie?Nie wiedziałem czy powiedzieć reszcie. Po chwili zadzwonił Jeremy i powiedział,że jest aktywna wieża.Kiedy na nich czekałem zdążyłem przeczytać pierwszy wpis.Była tam opisana siedziba X.A.N.Y..Było tam mnóstwo rzeczy:sale treningowe,sale tortur,fabryki potworów,projekty wszystkich potworów i jakiegoś olbrzyma,kuźnia,dokładne plany każdego sektora,plany z rozmieszczeniem wież w każdym sektorze,pokój z którego X.A.N.A. wszystkim dowodził no i mój pokój. Dowiedziałem się,że ta postać z moich koszmarów to X.A.N.A.,a ta zjawa to po prostu młodszy ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz